15.01.2008

Buzz Aldrin

Właśnie skończyłem słuchać podcastu „Futures in Biotech” ze strony TWIT, w którym występował dr Buzz Aldrin, znany wszystkim członek załogi Apollo 11, który jako drugi, po Neilu Armstrongu, człowiek stanął na powierzchni srebrnego globu. Nie wiem, jak to się stało, że w poświęconej biologii audycji wystąpił były astronauta, ale to kolejny powód, dla którego uważam, że podkasty to wspaniałe medium dla ludzi zainteresowanych nauką i techniką, zawsze można trafić na perełkę..

Wracając jednak do Adrina. Słuchanie, tego ponad siedemdziesięcioletniego inżyniera, pilota wojskowego i astronauty to wspaniałe uczucie. Niesamowita wiedza człowieka, który na wylot zna jedno z największych dokonań ludzkości, robi przygniatające wrażenie. Przyznam, że trzeba się orientować nieco w eksploracji kosmosu i historii tejże, bo Aldrin nie stroni od szczegółów technicznych, ale myślę, że naprawdę warto wysilić trochę swe szare komórki. Myślę, że to kolejna zaleta podkastów. Występujący w nich ludzie nie muszą upraszczać nadmiernie prezentowanych zagadnień, aby wcale trafić do szerokiego grona odbiorców, mogą sobie pozwolić na większą szczegółowość i wgryźć się w temat.

Co ciekawe Aldrin nie jest w cale starym „piernikiem”, który wspomina czasy minionej chwały. Sporo czasu poświęca na swoją obecną działalność popularyzatora badań kosmicznych. Bardzo interesująca są jego pomysły dotyczące m. in. zbierania funduszy poprzez loterię, w której nagrodą jest lot słynną rzygającą kometą , samolotem, który w locie nurkowym, przez kilkadziesiąt sekund panują warunki mikrograwitacji. Opowiada również szeroko, o nowych statkach kosmicznych, które mają zastąpić starzejące się promy kosmiczne – Orionach, które do złudzenia przypominają rozwiązania stosowane w misjach Apollo.

Aldrin z dużą energią wspiera ideę załogowej misji na Marsa. Jego wywody w dużej mierze przypominają mi koncepcje prezentowane przez Roberta Zubrina w książce „Czas Marsa”. Aldrin duży nacisk kładzie na czas trwania misji. Astronauci powinni spędzić na powierzchnii planety 5-7 lat, żeby misja miała sens. Stanowi to oczywiście gigantyczne wyzwanie, ale potrzeba nam takich śmiałych wizji. A wobec tak ekscytujących wiadomości, jak znalezienie prawdopodobnie aktywnego, młodego lodowca na powierzchni Czerwonej Planety, trudno zachować kamienny spokój.

Spotykam się z wieloma argumentami przeciw eksploracji kosmosu, postać Aldrina przekonuje mnie jednak, że nie powinniśmy się poddawać. Potrzebujemy śmiałych wizji i wielkich odkryć, aby ludzkość nie popadła w marazm, poza tym, jako biolog, uważam, że jedną z najważniejszych kwestii, które musimy rozwiązać, jest pytanie, czy gdzieś poza Ziemią rozwinęło się życie?

Jeszcze raz, gorąco polecam „Futures in Biotech”.

Brak komentarzy: